Witam serdecznie :)
Lato już czuć w powietrzu, więc Noela wyłoniła się dziś z szuflady i wyszła odpocząć w ogródku.
Kolorystycznie chciała się wtopić w tło...
To zdjęcie przypłaciła rozbitą wargą, niestety blizna zostanie już na zawsze :(
Próba starego leżaka: "ale brzydki!"
A tu, już po powrocie razem z Mayą siedzą na nocnej szafce
i czekają na lepsze lokum...
...może w wakacje coś im zorganizuję, bo biedaczki powkładane w różne miejsca gubią się, czasami bezpowrotnie :(
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze ,^_^,
Fajne robaczki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚliczne zdjęcia :-) szkoda wargi.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBlizna zostanie, niestety :(
Śliczne panny, berecik powala, jest taka urocza w nim :) Zdjęcia bardzo ładne, szczególnie to w promieniach słonecznych mnie ujęło :)))
OdpowiedzUsuńSzkoda buźki, będzie blizna :(
śliczna ^.^
OdpowiedzUsuńuuu współczuję wypadku :-(
OdpowiedzUsuńśliczne ubranko i jakie ona ma grube warkocze!
Oj takim to dobrze ;)
OdpowiedzUsuńOjej, a nie da się może jakoś tej wargi wyrównać? Na szczęście na zdjęciach tego nie widsć :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, ze nie jestem sama w mojej miłości do Byuli :D
OdpowiedzUsuń