Sama nie wiem co mi się w niej takiego podoba.
To jedyna lalka w mojej gromadce, której jeszcze nie czesałam włosów. Jakoś nie mam sumienia ich rozpuścić...i te nauszniki... są nieodłączne. Bez nich i bez tych warkoczy to już nie ta sama lalka. Chyba poza obitsu nie będę w stanie nic w niej zmieniać...
Zawsze zastanawiam się czego my szukamy w tych lalkach...i czy każda z nas ma w swojej gromadce lalkę nawiązującą do siebie?
Czy może customizujemy lalkę, tak żeby spełniała nasze niedoścignione, nierealne wymagania wobec siebie...
Oto moja Mia :)
A tu widać w jakich warunkach jeszcze mieszkamy :(
PS ten kominek to moja sprawka-5 godzin klejenia cegiełek.
Dziękuję za odwiedziny :)