Miałam wczoraj, pierwszą od dawna, chwilę oddechu...więc zabrałam Natashę i Noelę do ogródka. Ogródek jest jeszcze "w proszku" ale i tak można się w nim trochę zrelaksować.
Dziewczyny zadowolone. Następnym razem muszą przygotować sobie coś na czym będą mogły usiąść.
W tle pierwszego zdjęcia widać naszą spanielicę-Klarę, która również poznaje uroki posiadania ogródka.
Życzymy miłego dnia!
Nie ma to jak własny ogródek- właścicielka szczęśliwa, pies szczęśliwy i lalki także :) Zazdroszczę ogródka, ja ma tylko mały balkonik :/
OdpowiedzUsuńcieszę się że wracasz :) Piękne lalki :)
OdpowiedzUsuńZazdraszczam:) Ja mam tylko pięć doniczek na balkonie:) Dziewczyny wyglądają na bardzo zadowolone:)
OdpowiedzUsuńoj brakowało mi Twoich wpisów, fajnie że u Was wszystko dobrze, super że możesz się relaksować w swoim własnym ogródku, cudowne dziewczynki :) pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńAh, ogródek... marzenie. Wspaniałej pogody życzę na ogródkowe prace :)
OdpowiedzUsuńOgródek nawet jeszcze nie do szykowany wygląda jak marzenie . Pokaż go więcej . To jest piękne miejsce. Zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNie powiedziałbym że ogródek niegotowy :3 Zdjęcia śliczne ^^
OdpowiedzUsuńOgródek niczego sobie, oby się panny w nim nie zgubiły. Spaniel mnie urzekł...
OdpowiedzUsuń